piątek, 15 lipca 2011

Dodona.

Pierwszy przystanek na drodze powrotnej do domu był w Dodonie, miejscowości zamaskowanej w odmętach górskich Epiru. W starożytności Dodona była ważnym ośrodkiem kultu Zeusa, ale zasłynęła przede wszystkim dzięki wyroczni w świętym gaju dębowym. Kapłani i kapłanki wieszczyli tam na podstawie szumu dębów i dźwięku poruszanych przez wiatr brązowych mis. Zgodnie z przekazem Herodota, dodońska wyrocznia była najstarszą w świecie hellenistycznym, a jej prestiż ustępował jedynie tej w Delfach. Mimo że Dodona kilka razy zmieniała właścicieli, to wyrocznia prosperowała i cieszyła się głębokim szacunkiem ze strony wszystkich Greków. Było tak aż do czasów chrześcijańskich. Jeden z cesarzy rozkazał ściąć święte dęby w ramach walki z pogańskimi obrządkami. Potem Dodona zarosła trawami, chaszczami i drzewami (pewnie wśród nich znalazł się niejeden dąb) i czekała na swoje archeologiczne odkrycia pod koniec XIX wieku.

Panie i panowie, teatr w Dodonie!

Obecnie w Dodonie znajdują się pozostałości stadionu i teatru wkomponowanego tak chytrze w krajobraz, że można by pomyśleć: kameleon!

Kameleoński teatr w Dodonie.