piątek, 25 lutego 2011

Θύρα 7 vs. θύρα 13.

Chuligaństwo szerzy się nie tylko wśród polskich kiboli. U greckich kiboli - Grekoli - też z formą stadionową i poza stadionową jest przednie. Nasi mieliby niezłą konkurencję. Jakby tak zrobić im ustawkę, to szczerze mówiąc nie wiedziałbym na kogo postawić pieniądze.

Grekole szkolą się na co dzień, dzięki "legalnej" walce z policją podczas strajków i protestów. No bo czym różni się starcie na placu Syntagma w Atenach, od tego na stadionie? Sceneria jest bardzo podobna: panuje chaos. Dymi się, sypią się iskry, lecą petardy. Jest głośno. Tłum wrzeszczy. Skanduje. Padają wyzwiska i przekleństwa. Powietrze cuchnie piwem, adrenaliną i testosteronem. Obydwie sytuacje - na trybunach i na ulicach - często wymykają się spod kontroli. Jest jatka. Nierzadko brutalna i krwawa. O taką właśnie Grekolom chodzi, szczególnie tym spod znaku θύρα.

Każdy klub piłkarski w Grecji ma swoich najbardziej oddanych zwolenników, którzy wybrali sobie jeden z sektorów stadionu i uznali go za swój, czyli "najbardziej fanatyczny". Stąd kibice i kibole danego klubu identyfikują się często tylko numerem sektora (choć θύρα dosłownie znaczy "wejście" albo "bramę"), a nie nazwą całego klubu. Na murach rzadko kiedy widać długie napisy w stylu "Panathinaikos Hooligans" albo "Aris Tesaloniki Pany" albo "Jebać Olympiakos Volos". Walka na słowa to nie w stylu Grekoli. Jest za to prawdziwa wojna na symbole i numery sektorów. Na murach i elewacjach pojawiają się pseudo-graffiti pasów, koniczynek, dwugłowych orłów no i oczywiście θύρα, θύρα z przeróżną numeracją.

Dominują dwie liczby: 7 i 13. To fanatycy dwóch największych, najlepszych i najbardziej utytułowanych piłkarskich ekip Grecji - Olympiakosu Pireus i Panathinaikosu Ateny.

Sektor 7 - Olympiacos Pireus.

Sektor 13 - Panathinaikos Ateny.

Obydwie drużyny były poza zasięgiem całej reszty ligi przez ostatnie szesnaście lat. Dlatego w Grecji każdy kibic oprócz wspierania swojej lokalnej drużyny (Janina, Korfu, Tesaloniki, Iraklion, Larissa, Xanthi, Volos, nieważne i tak wiadomo że grają jedynie o trzecie miejsce), wspiera także jedną z dwóch wielkich - Panathinaikos lub Olympiakos. Jesteś albo 7 albo 13. Walka na te liczby jest widoczna w caluśkiej Grecji. Na murach, elewacjach, dachach, znakach drogowych. W kiblach, w oknach, w bramach. Θύρα 7 i θύρα 13 są wszechobecne i trudno się od nich odpędzić, nawet na greckich wyspach czy w odludnych częściach kraju.

Ktoś wymalował sprejem θύρα 7, ktoś inny przekreślił i napisał θύρα 13. Potem znowu 7 i znowu 13... i bohomaz ścienny à la Grekol gotowy. Poniżej prezentuję jeden z tej serii właśnie, który sfotografowałem w Nafplio. Zielona koniczynka jest symbolem Panathinaikosu. Jakiś fan(atyk) Olympiakosu wymownie napisał na niej co myśli o koniczynkach: gay (pedał). Dodał też kto tak naprawdę panuje: 7! Olympiakos Pireus! Pod koniczynką również nie omieszkał zmienić 13 na 7, a nad nią napisać skąd ów fan(atyk) Olympiakosu pochodzi. Argos 7, znaczy Argos z Olympiakosem. W dyskusję włączył się jeszcze fan(atyk) AEKu Ateny, który srebrną farbą stwierdził, że jednak Argos jest z AEKiem, nie Olympiakosem - θύρα 21 należy do tego właśnie klubu.

Tak wygląda dyskusja Grekoli na murach. Na ulicach i stadionach jest dużo goręcej...

Bohomaz ścienny à la Grekol.