czwartek, 19 maja 2011

Sauna fińska.

Dzisiaj po pracy na siłowni razem z Sebastianem, wolontariuszem ze Szwecji wlazłem do sauny. Takiej prawdziwej suchej sauny fińskiej! Ach - sauna to zdecydowanie najlepszy wynalazek ludzkości. O pół cala wyprzedza w mojej osobistej klasyfikacji ekspresy ciśnieniowe do kawy i rower.

W sumie to już mamy taką małą saunę na dworze, bo greckie lato powoli, powolutku zagląda w oczy mieszkańcom Xylokastro. Po co więc fatygować się do drewnianego pomieszczenia z rozgrzanymi kamieniami? Słońca nie widać! Kawy się napić nie można i w ogóle. Ja chodzę do sauny dla sentymentu za skandynawskim życiem no i dla relaksu oczywiście.

Ciekawym jest to, że mój organizm wymięka przy 30*C na dworze, ale daje sobie radę z 90*C w saunie. Z Grekami jest odwrotnie. Kwestia przyzwyczajenia?