środa, 27 kwietnia 2011

Legendarne Mykeny.

Przyjechałem za późno. Mykeny nie chciały mnie wpuścić. Pocałowałem więc klamkę i pojechałem dalej. Warto jednak przy tej okazji opowiedzieć trochę mitologii, bo jest ciekawa.

Skryby tego pokroju co Homer i Ajsychlos twierdzą, że Mykeny zostały założone przez Perseusza. Tak, tego Perseusza. Perseusza syna księżniczki Danae i boga nad bogów, samego Zeusa. Perseusz wsławił się jako pogromca Meduzy. Po śmierci bohater został przemieniony w jeden z gwiazdozbiorów na północnym niebie, gdzie widnieje do dziś.

Niestety, niedługo potem Mykeny dostały się we władanie bezwzględnego Arteusza. W akcie zemsty na swoim bracie (który notabene przespał się z jego żoną; ach te starożytne telenowele!), Arteusz zabił wszystkich jego synów, po czym nakarmił nimi ojca. Bogom nie spodobały się mykeńskie samosądy. Rzucili na dom Arteusza klątwę, a sam Arteusz i tak zginął z rąk kazirodczego potomka swojego znienawidzonego brata - Ajgistosa.

Słynny w całej Helladzie, syn Arteusza, Agamemnon również doświadczył tej strasznej klątwy. Po powrocie ze zwycięskiej wojny trojańskiej, dowódca greckich wojsk został potajemnie zgładzony przez swoją własną żonę Klitajmestrę oraz jej kochanka... Ajgistosa. Tak, tego samego Ajgistosa, który kilka lat wcześniej zgładził Arteusza.

Błędne koło nienawiści kręciło się na dobre w Mykenach. Krew się lała. Powietrze pachniało grozą. Nikt nie znał dnia ani godziny. Potomkowie Agamemnona - Orestes i Elektra - zemścili się za śmierć ojca. Najpierw zamordowali swoją własną matkę, a potem dopadli Ajgistosa, boskie narzędzie klątwy. I co teraz? Koniec? Jak to tak? Bogowie mieli z Myken telenowelę o zadziwiającej wręcz oglądalności. Pewnie ku uciesze bogów znalazłby się ktoś kto miałby powód by mścić się za Klitajmestrę i Ajgistosa. Zabawę zepsuła jednak Atena, zdejmując klątwę z rodu Arteusza. Orestes umarł jako dziewiędziesięcioletni starzec od ukąszenia węża w Arkadii, a Elektra poślubiła przyjaciela swojego brata, niejakiego Pyladesa, z którym żyła żyła długo i szczęśliwie. Koniec.

Ile z tego mitu można znaleźć w pozostałościach Myken? Nie wiem. Bo jak już pisałem tylko pocałowałem klamkę...