poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Czemu znowu Atena? Rozwiązanie zagadki.

W końcu dowiedziałem się. Wyszperałem w czeluściach Internetu jak to się stało, że u Homera potężne attyckie polis było Ateną, później nazwa pomnożyła się do Aten, żeby w końcu we współczesnej grece wrócić do formy pojedynczej. Skąd te zmiany? Ano z reform, polityki i nacjonalizmu.

Kwestia jest dosyć skomplikowana, więc postaram się uprościć ją najsprawniej jak tylko umiem. W XIX wieku po wiekach tureckiej dominacji, Grecy zerwali się tworząc pierwsze suwerenne państwo w epoce nowożytnej. Powstali spod jarzma Imperium Osmańskiego, ale nie bez szwanku. Ich narodowa duma była urażona. Do tego jeszcze ten kompleks niższości. Oczywistym jest, że grunt narodu w takiej właśnie sytuacji jest wyjątkowo żyzny dla prostych, nacjonalistycznych haseł. Znamy to z własnej historii...

Ale już z powrotem do Grecji. Po odzyskaniu przez Greków niepodległości zaczęło się lansowanie różnych nacjonalistycznych trendów, praktycznie we wszystkich dziedzinach życia. Języka wcale to nie ominęło. Językoznawca, Adamandios Korais, stworzył katharewusę (καθαρεύουσα). Katharewusa miała być "greką oczyszczoną" ze wszelkich naleciałości, makaronizmów i śladów tureckiej niewoli. Język ten nawiązywał do gramatyki greki klasycznej. Był piękny, podniosły i bardzo formalny. Problem był tylko taki, że przeciętny Grek tamtych czasów nie był w stanie porozumieć się katharewusą. Przeciętny Grek posługiwał się pospolitą greką - dimiotiki (δημοτική) - albo lokalnym narzeczem, w zależności od regionu. Dialekt stworzony sztucznie przez greckich zapowietrzonych inteligentów nie miał wielkich szans przetrwania. Język żyje bowiem i nie daje się ujarzmić w laboratorium.

Jednak próbowano. Politykom podobała się unarodowiona i uduchowiona katharewusa Koraisa. Przez ponad 140 lat niepodległej, nowożytnej Grecji to właśnie ten język stał formalnie na piedestale. Katharewusą pisano dokumenty, podawano w niej wiadomości, nauczano w szkołach. Wszystko po to, żeby Grekom wbić do głowy ten sztuczny twór, zamiast pogodzić się z tym co w głowach już mają, czyli dimiotiki.

Czas zweryfikował te karkołomne próby. W 1976 roku grecki parlament uchwalił ustawę, która porzucała katharewusę i uzała dimiotiki za język urzędowy. Wtedy właśnie katharewusowskie Ἀθῆναι (Ateny) zmieniły liczbę na pojedyczną, czyli dimiotikową Αθήνα (Atenę). Jako że inne języki współczesne nie miały podobnych problemów, nie wprowadzano w nich reform i nie uchwalano ustaw, żeby oficjalnie zmienić liczbę na pojedynczą. I myślę sobie, że tego się już nie zrobi. Jednak jeśli przybędziesz kiedyś do stolicy Grecji, wiedz że nie znalazłeś się w Atenach, ale w Atenie. O niebo lepiej...