sobota, 12 marca 2011

Przegrupowanie.

Wczoraj wróciłem z Krety. Dzisiaj pora na przegrupowanie. Przegrupowanie to czas pomiędzy wyprawami. Wtedy właśnie mogę się porządnie wyspać, wyprać brudne skarpetki, odpowiedzieć na mejle itp.

W Xylokastro zastałem dwudziestu nowych wolontariuszy, którzy przybyli podczas mojej kreteńskiej nieobecności. Znowu trzeba się uczyć imion i przyzwyczajać do nowej atmosfery. Klimat znowu trzeba stworzyć od początku. To też uważam za część przegrupowania, choć bardziej należałoby nazwać ten proces przystosowaniem do rzeczywistości jaka mnie zastała z powrotem w Xylokastro.

Po Szwedzie Simonie i Turku Onurze dostałem też nowego współlokatora do pokoju. Nikolae z Rumunii. Miły gość, choć niesposób porozumieć się z nim bez google translator. Nikolae nie jest w stanie wypowiedzieć słowa w żadnym innym języku niż po rumuńsku. Niech będzie, to też część przegrupowania, które jest przecież konieczne. Prawda?

Dopiero co wróciłem do bazy wypadowej Xylokastro, a już mnie dupsko świerzbi, żeby gdzieś dalej pojechać. Nie wiem jeszcze gdzie odbędzie się moja kolejna wyprawa, nie wiem też kiedy. Jestem jednak pewny, że wcześniej niż się spodziewam.