czwartek, 13 stycznia 2011

Zamiast wstępu.

Nazywam się Grzegorz i niedługo skończę dwadzieścia cztery lata. Pochodzę z Gliwic, ale z Gliwicami (i w ogóle z Polską) z roku na rok mam coraz mniej namacalny, fizyczny kontakt. W wieku siedemnastu lat wyjechałem na dwuletnie stypendium do absolutnie magicznej międzynarodowej szkoły Norwegii, gdzie zdałem międzynarodową maturę. Od tego czasu tułam się po świecie, ciekawy nowych miejsc, ludzi i doświadczeń. Mieszkałem i studiowałem w Vancouver i w Amsterdamie, pracując w najdziwniejszych miejscach. Większość zarobionych pieniędzy wydaję na doświadczanie świata, głównie przez podróżowanie, zgodnie z maksymą, żeby robić więcej a posiadać mniej. Obecnie jestem psychologiem z dyplomem, który chciałby w swoim zawodowym życiu połączyć kierunek studiów który skończyłem z wielką pasją do sportu. Słowem: chcę pracować ze sportowcami.

I tu się pojawia wątek grecki i wolontariat europejski który zdecydowałem się odbyć w mieścinie o dźwięcznej nazwie "Xylokastro", na północy Peloponezu, tuż nad Zatoką Koryncką. Przyjechałem tutaj po doświadczenie w pracy z młodymi ludźmi, którzy kochają sport. I tak będę pracować w młodzieżowym centrum sportu, przy którym działają kluby z sekcjami siatkówki, koszykówki, piłki nożnej i tenisa. Wiem też, że część czasu spędzę na siłowni z greckimi byśkami, których poznałem dzisiaj wieczorem. Poza tymi ramami projekt stoi dla mnie otworem i mam wrażenie że wiele zależy od moich pomysłów i inicjatywy. Tak lubię.

Blog ten traktuję jako środek do komunikacji z osobami mi bliskimi, znajomymi, a także zupełnie nieznajomymi. Chcę opowiedzieć Wam o tym jak mi jest w Grecji. Będę się starał pisać regularnie, zapraszam więc do zaglądania tutaj często, a także do podzielenia się tym blogiem ze znajomymi (tymi na facebooku i poza nim). Za pantoflową promocję mojego pisania: Eύχαριστώ (efharisto), dziękuję. :-)